W pośpiechu


"Pan jest moją mocą i źródłem męstwa! 
Jemu zawdzięczam moje ocalenie. 
On Bogiem moim, uwielbiać Go będę, 
On Bogiem ojca mego, będę Go wywyższał" 
(Wj 15,2)

Poranek w biegu. Nieprzewidziane sytuacje, które - w czasie, gdy liczy się każda minuta - rozwalają system. Na dodatek leje deszcz, a wszystkie parasole i kalosze zostały w samochodzie. Jeden telefon, drugi, kawa, makijaż, telefon, awaria, obiady, pampersy, owoce, aaaa, jeszcze strój na bal w przedszkolu, no i przegadać z mężem popołudniowy odbiór dzieci - "muszę iść, zgadamy się przez smsy, pa". Zgrzyt. Staram się z uśmiechem, chociaż wcale nie jest mi do śmiechu. Dużo tego. Wychodząc z domu już czułam się zmęczona. Po dojechaniu do pracy stwierdziłam, że w zasadzie to chyba czas na kolejną kawę, by nabrać mocy i rozpędu na następne godziny. Za chwilę sms: "życzę ci na dziś stałego łącza z akumulatorami". Zadziałało lepiej niż zimny prysznic. Trzy akumulatory, tzn. Ojciec, Syn i Duch Święty chyba na wyczerpaniu. Zaglądam do torebki - Biblia chyba została na stole w kuchni. Dobra, na szczęście drugą mam w telefonie. Kilka minut czytania i słuchania. Kawa wystygła - póki co jej nie potrzebuję. Akumulatory naładowane. Uff...
Milion spraw, zabieganie, chwila nieuwagi i człowiek leży. Tu faktycznie żadna kawa nie pomoże. Trzeba podłączyć się do Źródła, do Niego. I tego właśnie tobie na dziś życzę. Więc jeśli jeszcze nie dostałeś takiego smsa z przypomnieniem, to potraktuj te kilka moich słów na poważnie i pogadaj z Bogiem, teraz, bo właśnie teraz jest na to najlepszy moment. On czeka na ciebie.
Przyjdź Panie Jezu.

Popularne posty