dzień 6...

Było jeszcze ciemno, gdy się obudziłam. I chociaż nie chciało mi się sprawdzać, która godzina, zerknęłam na telefon. Do budzika pozostało 8 minut.

Dobrze, że jeszcze jest ciepło. Otwarte okno i śpiew ptaków w połączeniu z poranną kawą działają łagodząco.


Myślę o dzisiejszym Słowie. Też jestem czyjąś krewną i znajomą... Czy można przy mnie znaleźć Jego? Czy może rację mają ci, którzy szukają dalej...
Kanapka z miodem przykleiła się do deski. Zawsze to lepiej, niż do podłogi.

Popularne posty