dzień 1...
Tego lata dużo czasu spędzałam na balkonie. Piłam kawę, czytałam... Przez ostatnie kilka wieczorów - wyjątkowo ciepłych jak na ten czas - gdy wszyscy już spali - wychodziłam złapać oddech. Głęboki i długi. W mieszkaniach naprzeciw gasły światła. Wyczekiwałam zimna i deszczu. Wieczorna mgła rozpoczęła zmiany.
Czytam Słowo. Błogosławieni jesteście...