Pędem...


Wielką niespodzianką i błogosławieństwem jest dla mnie godzina wolnego czasu, jaką czasem udaje mi się w ciągu dnia wykroić „tylko dla siebie”. Początkowo w ogóle nie potrafiłam się ogarnąć, że takie coś ma miejsce – przecież jestem matką dwójki dzieci i ciągle jest coś do zrobienia, i w moim odczuciu ciągle nic nie jest zrobione – pewnie część z Was wie dokładnie, o co mi chodzi.
Zapychałam więc ten czas zakupami, sprzątaniem, gotowaniem lub innymi czynnościami, które niekoniecznie miały się w nim znaleźć. Jednak w ciągu ostatnich kilku tygodni, kiedy ciągle miałam poczucie, że nie wykorzystuję tych 60 minut w odpowiedni sposób, Bóg przyszedł z podpowiedzią. To czas tylko dla Niego i z Nim. Czas słuchania i czas rozmów. Czas, który umacnia i ubogaca. Dziękuję Ci Panie za to doświadczenie. 
A Ty, czy masz taki czas?

Popularne posty