Tabletka z krzyżykiem, czy gorzki syrop?


"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. 
Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem,
a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych". 
(Mt 11,28-29)

Dwa zdania z Ewangelii Mateusza - instrukcja dla utrudzonych, obciążonych, zmęczonych, zdołowanych, wyczerpanych, półmartwych, znużonych, padniętych... Może jesteś jednym z nich - odnajdujesz się w tej gromadzie epitetów. Być może znalazłbyś dla siebie inny - bardziej pasujący odpowiednik. Jakkolwiek teraz cierpisz, proszę, zatrzymaj się na moment i spójrz na propozycję Jezusa, którą kieruje On wprost do twojego serca. 
1. Przyjdź. 2. Weź jarzmo. 3. Ucz się. 4. Dostąpisz ukojenia.
Najłatwiej byłoby przeskoczyć z punktu "zero", w którym zapewne teraz jesteś wprost do punktu numer 4. Osobiście nie polecam, gdyż pominięcie pewnych istotnych etapów instrukcji np. podczas składania szafy, może skutkować tym, że półek nie da się zamontować, drzwi wkręcone do góry nogami nie będą funkcjonować poprawnie, a cała konstrukcja przy pierwszej próbie obciążenia runie na podłogę. Mowa tu jedynie o szafie. A co dopiero człowiek! Wrażliwy, piękny, delikatny..., ale zagubiony, zalękniony i w bólu. "Przyjdź" - mówi teraz Jezus do ciebie. Przyjdź taki, jaki jesteś - nagi, upaprany, z rozmazanym od łez makijażem... Zrób pierwszy krok - idź do Niego - tak, jak przychodzi się do Przyjaciela. On jest Nim dla ciebie i czeka, byś mógł doświadczyć Jego miłości, bliskości, ukojenia. Weź jarzmo i ucz się - jeśli tylko zechcesz słuchać, podejmiesz trud tej drogi, to będziesz dostawać konkretne wskazówki na dany czas. Być może na nowo będziesz się uczyć milczeć i mówić, siedzieć i chodzić... On - Bóg bardzo cię kocha i nie chce, byś ty, jako Jego dziecko szedł sam przez życie. Wiele spraw, które dzieją się w życiu każdego człowieka, bez Boga jest zbyt ciężkie do udźwignięcia. Oczywiście możesz się z nimi siłować i tak jak dwulatek wołać "ja sam, ja sam...", odpychając jednocześnie wyciągnięte do ciebie dłonie Taty. W efekcie - przeklinając życie - spadasz znowu do punktu "zero". Nie tędy droga. Jesteś nagi. Nie masz nic. Ubierz się ciepło i idź do Lekarza. On przyjmuje bez limitów i bez kolejek. "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają". (Mt 9,12)
Wybierzesz tabletki z krzyżykiem, czy gorzki syrop świata?

Popularne posty