Kilometry miłości


"Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie 
i nie staniecie jak dzieci, 
nie wejdziecie do królestwa niebieskiego".
(Mt 18,3)

Co jesteś w stanie zrobić dla drugiego człowieka, na którym ci zależy? Znajdziesz czas, chęci, siłę, pieniądze, by przejechać 700 km i spotkać się na kawę? Tak! A może będziesz biec na spotkanie, pomimo dotkliwego mrozu, śniegu sypiącego wprost w oczy, albo w ulewnym deszczu i wietrze?
Tak! Później będziecie rozmawiać do późnych godzin nocnych, opowiadać historie i dzielić się tym, co dla was ważne? Tak! Tak wiele jesteś w stanie zrobić - wykrzesać zapasy nadludzkiej siły, by pokonać wszelkie trudności..., iść, nawet, gdy inni mówią, że nie warto, że nie ma sensu... Ty go widzisz, bo chcesz widzieć, bo ci zależy.
A teraz pomyśl przez moment, czy masz równie dużo samozaparcia, gdy chodzi o regularność w modlitwie, czytaniu Słowa, uczestnictwu w sakramentach. Czy dla spotkania z Jezusem - widząc tabliczkę z napisem "przejścia nie ma" - będziesz z upartością dziecka szukał wejścia, do czasu gdy je znajdziesz? Przeszkody na drodze duchowej, to pewnego rodzaju norma i standard. Zły nie ustępuje w walce o człowieka i zawsze będzie próbował działać tak, by odwieść cię od Bożej miłości. Dlaczego planując rozpoczęcie modlitwy, dzwoni telefon, ktoś akurat potrzebuje coś z pokoju, w którym chcesz się modlić, następuje awaria... To takie proste. A Bóg wtedy otwiera maleńką furteczkę i szepce ci wprost do serca, pokazując drogę obejścia. Wtedy, gdy są największe przeszkody, Bóg jest najbliżej ciebie. Czy umiesz Go wówczas usłyszeć? 

Popularne posty