dzień 21...

Rozjechał mnie dzisiejszy dzień. Rozjechał, przeżuł, wypluł i znowu rozjechał. Jest godz. 21, a ja dopiero zabrałam się za Słowo z dnia. Jest tak krótkie i tak mocne... Dobrze, że jest właśnie takie. Akuratne i przywracające utraconą równowagę.

Nie wiem, ile dziś z niego zastosowałam. Wiem jednak, że kawa z automatu nie jest tak smaczna, jak ta z ekspresu.

Popularne posty