dzień 18...

Czasami mam tak, że nie nadążam. Ledwo dzień się zacznie, pierwsza kawa, natłok spraw - tych dziwnych i mniej dziwnych..., by chwilę później kroić chleb na kolację, wziąć prysznic i paść.

Czasami dzieje się tak, jak w dzisiejszym Słowie, chociaż wiem, że niekoniecznie jestem tym uważnym na drugiego miłosiernym Samarytaninem. Czasami tak się właśnie dzieje.

Popularne posty