Czy dobre jest to, co robię?


Siedziałam tego dnia w kaplicy. Od samego wejścia moją uwagę przykuło dziewięć lampek halogenowych, które oświetlały pomieszczenie. Drażniło mnie ich intensywne światło. Myślałam też o dużym zużyciu energii, które generują. W myślach wymieniałam je na bardziej oszczędne żarówki. Godzinną Adorację przeniosłam na sufit.
Jak się później okazało - żadna minuta nie była stracona, pomimo że nie mogłam skupić się na Jezusie w taki sposób, w jaki bym tego chciała. Nie było to jednak poza moją świadomością, ponieważ cały czas pytałam Go: "Panie, po co tak intensywnie pokazujesz mi te światełka? Dlaczego moje myśli ciągle uciekają w tą jedną stronę?", itp. Odpowiedź przyszła w ostatnich minutach i brzmiała: "spójrz, co zużywa twoją energię". To, na czym skupiam się w życiu może pomóc mi budować relację z Bogiem lub mnie od Niego odciągać. Wydaje się to bardzo proste, a jednak w codzienności szybko można się pogubić, tracąc z oczu to, co ważne- zbawienie. 
Ile to razy miałeś w swoim życiu takie sytuacje, że zafiksowałeś się na jakimś punkcie, obrałeś sobie cel i bardzo dążyłeś do realizacji planu... Byłeś zaangażowany na maksa, ale zapomniałeś zapytać Jezusa, czy to, co robisz jest realizacją Jego planu, czy jedynie spełnianiem twoich zachcianek. Kijem wody w rzece teraz zawracać nie będziemy, bo zużytej energii, ani niczyjego czasu odzyskać się nie da, ale już teraz lekcją do odrobienia mogą stać się dla ciebie słowa z Listu do Tymoteusza: "Chcę więc, by mężczyźni modlili się na każdym miejscu, podnosząc ręce czyste, bez gniewu i sporu. Podobnie kobiety - w skromnie zdobnym odzieniu, niech się przyozdabiają ze wstydliwością i umiarem, nie przesadnie zaplatanymi włosami albo złotem czy perłami, albo kosztownym strojem, lecz przez dobre uczynki, co przystoi kobietom, które się przyznają do pobożności". (1 Tm 2,8-10)
Codzienna - bliska relacja z Bogiem może uchronić nas przed kolejnym "wyczerpaniem baterii" i upadkiem w każdej płaszczyźnie życia. 

Popularne posty