Taki właśnie KLER


Nikt im nie klaskał, nikt nie śpiewał, nie mówił wierszyków i nie rozdawał kwiatów... Obiad zamieniony na zjedzoną w pośpiechu zapiekankę lub kanapkę z podróży. Nie było "co łaska". Było krzesło, butelka wody i wielkie oczekiwania ludzi. Wspólna modlitwa, rozmowy, czasem poszukiwanie bardziej zacisznego kąta, łzy wzruszenia i radość z podprowadzania ludzi do Boga. To obraz setek kapłanów spowiadających przez dwanaście godzin podczas Stadionu Młodych. 
Nie musieli tego robić. Tam nie było miejsca na patos, manierę, odświętność... Był autentyzm i troska o każdego człowieka, który w wielu przypadkach poraniony, przychodził z nadzieją na przytulenie się do serca Taty - Boga.
Dziękuję Ci Jezu za tych wszystkich Kapłanów, którzy z otwartym sercem, służąc - na wzór Ciebie, stali się kanałem miłości i miłosierdzia.

Popularne posty