Autobusem z... Jezusem!


"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, 
poproście, o cokolwiek chcecie, 
a to wam się spełni". 
(J 15,7)

Upalne czwartkowe popołudnie. Po skończonej pracy szłam na przystanek autobusowy, by móc wrócić do domu. Awaria samochodu dała mi możliwość poruszania się po mieście publicznymi środkami komunikacji. Podłączyłam słuchawki, by wysłuchać codziennych rozważań "Modlitwy w drodze". Później różaniec. Szło dobrze... do czasu, aż nowe przychodzące wiadomości przypomniały mi o tych, które już przeczytałam, jednak ze względu na brak czasu pozostawały nadal bez odpowiedzi. Uznałam, że czas, który mam spędzić w autobusie, wykorzystam na odpisywanie. Jako że nie byłam jednak w stanie równocześnie modlić się i pisać (nie chodziło mi o odklepanie różańca dla "zaliczenia"), to z jednego musiałam zrezygnować. Wszelkimi znanymi mi sposobami próbowałam wyłączyć rozważania różańcowe, które słuchałam. Nie byłam w stanie. Aplikacja nie reagowała. Wyciszyłam dźwięk - to zadziałało - odetchnęłam z zadowoleniem. Po chwili przyszła myśl - pytanie - wyrzut: "zastanów się, co robisz - by wrócić do ludzkich spraw - wyciszasz głos Boga". Te słowa zadziałały na mnie lepiej niż kawa wypijana na rozruch o piątej nad ranem. Kolejny raz złapałam się na tym, że w codziennym zabieganiu tak łatwo jest mi stracić z oczu Tego, który jest najważniejszy, a relację z Nim zastąpić szybkim pacierzem odklepanym bez najmniejszej refleksji. 
Panie Jezu, dziękuję Ci, że przez takie sytuacje przypominasz mi, że jedynie chodzenie w Twojej obecności ma sens. Dziękuję Ci Jezu, że codziennie uczysz mnie słuchania i odkrywania Ciebie w każdej sytuacji życia oraz dokonywania wyborów, które pokazują właściwą drogę.

Popularne posty