A mogłam!


Rok 2021, marzec.
...a rok temu to tyle czasu wolnego było. Mogłam poukładać puzzle z dziećmi, uszyć z nimi pacynki na domowy teatrzyk, wspólnie upiec muffinki. Mogłam siedzieć na balkonie, obserwować ptaki i pić kawę. Mogłam czytać książki i bez pośpiechu się modlić... Mogłam porozmawiać przez telefon z tymi, z którymi "zawsze brakuje mi na to czasu". Mogłam z mężem co wieczór oglądać filmy. Mogłam... Szkoda, że ten czas tak przeleciał mi przez palce i oprócz nerwowego wypatrywania informacji o końcu kwarantanny, otwarciu szkół i przedszkoli, to jakoś sama za bardzo nie wiem, co w nim robiłam. 
Jeśli Bóg da mi faktycznie jeszcze za rok żyć, to nie chciałabym wspominać tego czasu właśnie jako: "a szkoda, że wtedy nie zdążyłam...". Zrobić już teraz można bardzo wiele dobrego, może i nawet jakoś nadrobić, to co ucieka w "normalnej" codzienności. Bo pewnie niedługo znowu zostaniemy wciągnięci do pędzącej machiny czasu, której rytm dobowy wyznacza kursowanie pomiędzy domem - pracą - szkołą - zajęciami dodatkowymi - zakupami... i okazać się może, że mogłabym (uszyć / upiec / ugotować / upiększyć...) , ale przecież teraz to już nie mam na to czasu i siły.
Teraz więc pora wyluzować, usiąść na... krześle, wziąć kartkę i zapisać to, na co zawsze brakowało czasu. Bo może właśnie teraz jest on nam dany. 
Zostaję więc w domu i robię to, co mogę! To dobra robota! 
A w tle zdjęcia oczywiście www.zanurzeniwmilosci.pl czyli mega zbiórka na respiratory dla szpitali.

Popularne posty