Cuda wianki

...no, może i niektórzy z nas chcieli, aby się pojawiły. A to były takie "zwykłe" wspólnotowe rekolekcje. Z Jezusem w czasie Mszy Świętej i w trakcie Adoracji, śniadań, obiadu i kolacji. Był też z nami, kiedy wstawaliśmy i kładliśmy się spać... W sumie to był cały czas. I jest. I kocha. Niezależnie od tego, jak bardzo się silę i napinam lub nie robię tego wcale. On jest. 

Głoszący konferencje Marcin Jakimowicz, który swoją bezpośredniością i lekkością (nie tylko obuwia, a przed wszystkim przekazu!) oraz tym, że był z nami i nas ciekawy, rozwalał systemy. Pokazywał, jak bardzo ok jest wiara codzienna, bez wielkiego nadmuchanego wyobrażeniami i wymaganiami, unoszącego się w niebiańskim pyle balonu. 

To był mocny weekend. Dobry start w kolejny rok, bez spalenia się już na początku, choć czasem zwyczajnie "grochem o ścianę".

Popularne posty