Znowu wiosna...


Byłeś w niedzielę w Kościele? Przyklejony wiosenny uśmiech, pokazowo złożone ręce, jasna kurtka..., a w sercu ciągle jakby zimowa zawierucha? Coś się nie klei. Jesteś blady i rozwalony. Wiosna rozczarowała. Być może czujesz się trochę jak worek ludzkich odpadów. Poćwiartowane ciało, którego niespodziewany dotyk nieznanej osoby, powoduje lęk i ból sprawiający, że zastygasz w bezruchu. Emocje na granicy wytrzymałości, które jeśli wypuścisz, to będą ranić innych. Chowane w Tobie, tną Cię od wewnątrz. Mózg jak budyń. Masz problem ze skupieniem się, a Twoje myśli ciągle gdzieś odpływają... Też mi wiosna.
Jeśli podobnie odbierasz rzeczywistość, to polecam wrócić jeszcze do wczorajszej Ewangelii (Łk 13, 1-9). Być może jesteś tym drzewem figowym, które rzecz jasna samo sobie nie pomoże. Potrzebuje ogrodnika, który zajmie się nim - da kolejną szansę, zatroszczy się, pomimo że ten figowiec wcale dobrze nie rokuje, gdyż od kilku lat tkwi w tym samym punkcie i nie wydaje owoców. I choć wcale nie lubię tego porównania, że ogrodnikiem jest Jezus, a człowiek tym biernym i miernym drzewkiem, to niestety tak to właśnie może wyglądać w wielu przypadkach. Może i w moim też. 
Co robić? Przyjdź do Jezusa taki jaki jesteś. Daruj sobie te wszystkie teatrzyki, szkoda czasu i energii. Zresztą akurat w relacji "Bóg-ja" wszelkie sztuczności albo udawania nic dobrego nie wnoszą. Idź jak do Ojca, który zna swoje dziecko i wie, czego mu trzeba. Dziś Zwiastowanie. Maryi "tak" - Jej przyzwolenie na przyjęcie woli Bożej poskutkowało tym, że Bóg mógł przez Nią zesłać nam na ziemię Jezusa. Co mogłoby być, gdyby Maryja na przykład udawała, że nie słyszy anioła Gabriela?
Czy dla Twojego życia "tak" wobec woli Bożej, będzie oznaczało coś równie spektakularnego? Nie wiem. Jedno jest pewne - warto. Nawet gdyby "tylko" przez tę decyzję miało Ci się życie po prostu zacząć układać.

Popularne posty